poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Stambulskie zmiany


Ostatnie dni razem, co mogę ci powiedzieć? Byliśmy świetnie dobrani, ale z upływem czasu nasze drogi zaczęły się rozchodzić. Mogłabym zostać, ale nie chcę się „zasiedzieć”, wolę z lekkim bagażem ruszyć w nowym kierunku. Poza tym nie stać mnie już na takie tempo, a ty nie zniesiesz mojej większej niezależności. Z tych wszystkich emocji zasypiam ostatnio po 22, a budzę przed 6, razem z mewami. Na tarasie przyjemny chłód, tuż przed wschodem słońca. Ezan, kawa. Będzie ciężko, ale kuchenka i lodówka już poszły, jutro ktoś odbiera szafę.

To nasz ostatni tydzień, nie kłóćmy się, rozstańmy bez scen. Nie będę rozbijać talerzy o ściany, a ty nie odstraszaj, proszę, nowych lokatorów.


Cihangir. Pięć lat, pięć minut od placu Taksim, pięć minut do Bosforu. Chciałoby się powiedzieć – pięć lir za lampkę wina, ale – niestety – aż dwadzieścia.

Cihangir (zdobywca, zwycięzca) to dzielnica leżąca w samym sercu Stambułu. Kultura wyższa i popularna, rozrywka wszelaka, dogodny transport – wszystko to na wyciągnięcie ręki. Jeśli do tego marzy się nam stambulska bohema i artystyczne klimaty, nie mamy wyjścia – Cihangir to adres idealny – pisałam przed samą przeprowadzką do stambulskiej krainy hipsterstwa.


Tu, w malowniczych uliczkach, zatrzęsienie sklepów ze starociami, na prawie każdym rogu kuszą winyle, czarno-białe zdjęcia i pocztówki po kilka lir za sztukę. Sklepy vintage z ciuchami droższymi niż w polskich second-handach, mniej lub bardziej warte swej ceny. Znajdziemy tu istniejące od lat antykwariaty jak i nowe, powstające na fali popularności powieści Orhana Pamuka. W Çukurcuma znajduje się zresztą chętnie odwiedzane Muzeum Niewinności (powieść noblisty o tym samym tytule).


Mieszkańcy Cihangiru do fanów sztucznych site (osiedli) na pewno się nie zaliczają. Nie mają nic przeciwko polaryzacji, współistnieniu ze sobą różnych grup społecznych, kulturowemu misz maszowi, miejskiemu bajzlowi. Za tym bajzlem będę tęsknić najbardziej.

Czas na nowy plan pięcioletni, tym razem poniesie mnie na spokojniejsze wody.

3 komentarze:

Malwina pisze...

jaki kierunek tym rzem? kocham Stambul najbardziej na swiecie ze wszsytkich miast, chociaz tam jeszcze nie mieszkam, ale planuje i tak mysle sobie, ze kiedy juz tam zamieszkam to chyba nie bede potrafila sie z nim rozstac. Magiczne miasto.

Agata Wielgołaska pisze...

zgadzam się i dlatego na razie nie wyjeżdżam ;) wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych miesięcy...
pozdrawiam :)

Malwina pisze...

trzymam kciuki i mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po Twojej mysli z jak najlepszym rezulatatem dla Ciebie. Pozdraiwam! :)